Artykuł dla "Polsce Wierni" napisałam po powrocie z uroczystości rocznicowych w Siekierkach 2014 r. Byłam tam nie pierwszy raz, ale wtedy - patrząc na zgromadzonych na cmentarzu wojennym w Starych Łysogórkach Kombatantów - po raz pierwszy pomyślałam, że pewnie wkrótce Ich zabraknie, że już nie będzie miał kto opowiadać poruszających i wzruszających frontowych historii żołnierzy polskich z czasów II wojny światowej. Dzisiaj, kiedy zamieszczam ten tekst na stronie internetowej ZZW ZKRP i BWP nie ma już wśród żywych ani płk. Bodnara, ani płk. Szyszkowskiego, ani mjr. Chłopickiego, nie ma wielu jeszcze innych, nieznanych mi z imienia i nazwiska żołnierzy z tamtych lat. Cześć Ich pamięci.
[...]
Na określenie uczucia, jakie towarzyszy żołnierzowi tuż przed bitwą, znajduje tylko jedno słuszne słowo: strach.
[...]
[...] To on głosem, jak głos spiżowego dzwonu, zagrzewał do walki swój oddział moździerzy na przyczółku Warecko Magnuszewskim, na Saskiej Kępie w Warszawie, na Wale Pomorskim i w Kołobrzegu.
[...]
Wstępując szczęśliwie w dziewięćdziesiąty rok życia (uznawany przez
Światową Organizację Zdrowia jako początek długowieczności) – doszedłem
do przekonania o potrzebie przekazania prawnukom,
(a także ich następcom), chociaż części swoich wspomnień i przeżyć
z okresu w znacznej mierze tragicznego dla Polski (rok 1939 i II wojna
światowa), a także znamiennego i ciekawego – nie tylko dla historyków –
z uwagi na ogrom zmian geograficznych, politycznych, cywilizacyjnych
i społecznych – jakie dokonały się w tym czasie w naszym kraju.
[...]
W nocy
10 października 1940 r. zostałem aresztowany przez NKWD. Zabrano mnie z domu
moich rodziców w Nowo Wilejce i odwieziono do więzienia na Łukiszkach. Tam wprowadzono mnie do długiego korytarza pełnego
aresztowanych tej nocy ludzi.
[...]